Poznajmy
jeszcze jedną pozycję.
Nr
35
Ruch
białych. Spróbujmy zdobyć pionka e5:
1.Kf5 ...
Czarne
bronią go:
1.
... Kd4
Nr
36
Ale
cóż to? Białe chciały zdobyć nieprzyjacielskiego pionka, a
nieoczekiwanie tracą własnego. Tracą tylko dlatego, że nastąpiła
ich kolejność ruchu.
Sytuacja,
kiedy nie ma korzystnych posunięć i każdy ruch powoduje
pogorszenie własnej pozycji, nazywa się Zugzwangiem. (Z
niemieckiego: zug - ruch, zwang - przymus; dosłownie "przymus
ruchu").
Teraz
wyobraźcie sobie, że w pozycji na diagramie Nr 36 jest ruch
czarnych. Okazuje się, że i one nie mają korzystnych ruchów.
Takie położenie nazywa się wzajemnym zugzwangiem. Kto zaczyna, ten
przegrywa. Znów "stać lepiej, niż iść".
Wróćmy
do pozycji Nr 35. Celem każdej ze stron jest uzyskanie pozycji Nr
36, ale tak, aby przeciwnik był na posunięciu.
1.
Kg5 ...
Białe
oczekują posunięcia 1. ...Kd4. Wtedy 2. Kf5 da oczekiwany rezultat.
1.
... Kc4
2.
Kf6! ...
Napadając
na czarnego pionka od tyłu, białe zmuszają nieprzyjacielskiego
króla do zajęcia fatalnego pola.
2.
... Kd4
3.
Kf5! ...
Powstała
pozycja Nr 36 z wygraną białych. Jeśli jednak w pozycji Nr 35 jest
ruch czarnych, to one z kolei zaczynając 1. ...Kc4, zabierają
białego pionka tymże sposobem.
Nie
znaczy to, że wygrywa ten, kto zaczyna. Prawidłowy wynik walki to
remis, niezależnie od tego, kto jest na posunięciu. Trzeba tylko
właściwie bronić się, a to wiąże się z koniecznością
przypomnienia opozycji.
Załóżmy,
że białe zabierają pionka królem. Gdzie powinien stać w tym
momencie czarny król, żeby zająć opozycję? Na e7. Wtedy przy
posunięciu białych powstaje pozycja remisowa (diagram Nr 29). Cel
wskazuje rozwiązanie (diagram Nr 35).
1.
Kg5 Kd6!
2.
Kf5 Kd7!
3.
Kxe5 Ke7!
Opozycja
z posunięciem białych: remis.
Podobnie
uzyskują remis białe przy czarnych na posunięciu.
Ale
jeśli przemieścić wszystkie bierki o jeden rząd w stronę pola
promocji (diagram Nr 37) to białe przy swoim posunięciu wygrywają,
ponieważ ich pionek znajduje się już w piątym rzędzie i problem
sprowadza się do znanej nam już pozycji Nr 28.
Nr
37
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz